21.08.2021 r. Wiekowianka Wiekowo - Wiarus Żółtnica 5:0 (2:0) br. Wasilewski Dawid -3, Kowalski Kamil i Ponurko Mateusz po 1

Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt. (od 70 min. Wieczorek Adrian), Madera Kajetan, Sorbian Daniel, Ponurko Mateusz, Wasilewski Dawid, Stępniak Krzysztof, Sobolewski Aleksander (od 62 min. Szynkowski Grzegorz), Zawolik Damian, Kowalski Kamil (od 84 min. Kwiecień Szymon)

Rezerwowi: brak

Nieobecni: Pooch Dominik, Kołodziejczyk Cezary i Lipski Marcin (sprawy osobiste), Madejek Maksymilian, Gołofit Gabriel, Markowski Adrian (praca)

Żółte kartki: Sorbian Daniel i Kowalski Kamil

 Podobnie jak tydzień temu na samym początku, bo już w 4 minucie po asyście Kamila Kowalskiego Dawid Wasilewski z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości, dając nam prowadzenie. Na następną bramkę musieliśmy jednak poczekać prawie do końca pierwszej połowy. Szybko stracona bramka wcale tak mocno nie załamała gości, którzy chyba mieli to wkalkulowane przed rozpoczęciem meczu. Mając jeszcze dużo sił bardzo mocno angażowali się głównie w grę obronną i jak mogli to utrudniali nam życie, a mieli też sporo szczęścia. W 30 minucie po rogu bity przez Krzysztofa Stępniaka piłka po główce Kamila Kowalskiego trafiła w słupek i potem tocząc się prawie po linnii bramkowej opuściła pole bramkowe. Killka minut później po wolnym wykonywanym także przez Krzysztofa Stępniaka główkę Dawida Wasilewskiego z bliskiej odległości bramkarz Wiarusa sparował na róg. W 40 minucie po podaniu Krzysztofa Stępniaka Kamil Kowalski z około 18 metrów precyzyjnie przymierzył i mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza gości piłka tuż przy słupku wylądowała w ich bramce. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, my graliśmy,a goście ze wszystkich sił starali się nam przeszkadzać, ale już było widać, że nie zawsze z tym nadążają. W 55 minucie mając dużo miejsca Dawid Wasilewski zdecydował się na strzał z około 20 metrów, po którym kozłująca piłka mimo interwencji bramkarza wylądowała po raz trzeci w bramce gości. Dziesięć mimut później po rogu i sporym zamieszaniu obrońca gości wybił piłkę z linii bramkowej, ale trzy minuty później to my się cieszyliśmy, kiedy to dwójkową akcję w wykonaniu Kamila Kowalskiego i Mateusza Ponurko  celnym strzałem zakończył ten ostatni. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego po podaniu Grzegorza Szynkowskiego Dawid Wasilewski zakończył kompletowanie hattricka. W opisie brakuje okazji na zdobycie bramki przez gości, ale powód jest jeden, oni ich po prostu nie mieli, bo przy posiadaniu piłki przez nasz zespół na poziomie gdzieś 70 % trudno jest stworzyć przeciwnikowi okazje na bramki. Z ciekawostek, to to, że było pierwsze oficajne spotkanie drużyn seniorskich obu klubów, wcześniej spotykali się, ale juniorzy starsi. Za tydzień wyjazd do Tychowa i tam chyba będzie się trzeba mocniej napracować, by przywieść komplet punktów.