To już prawie koniec
14.11.2020 r. Płomień Myślino - Wiekowianka Wiekowo 1:7 (1:2) br. Szczygieł Piotr x 2, Sorbian Daniel, Stępniak Krzysztof, Pooch Dominik, Woronkowicz Dominik i samobójcza
Skład: Markowski Adrian - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt., Wieczorek Adrian, Madejek Maksymilian, Sorbian Daniel, Ponurko Mateusz, Pooch Dominik, Zawolik Damian (od 75 min. Woronkowicz Dominik), Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Szynkowski Grzegorz i Kowalski Damian (kwarantanna), Gogół Paweł (praca), Sobura Zbigniew (kontuzja),Śniadecki Wojciech, Pawlicki Tomasz
Żółte kartki: Sorbian Daniel, Stępniak Krzysztof i Madejek Maksymilian
Mecz rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnienie spowodowanym przez trójkę sędziowską, która w okolicach boiska pojawiła się o godzinie 14 tj. zaplanowanej godzinie rozpoczęcia meczu. Taka sytuacja była chyba po myśli gospodarzy, którzy po akcji telefonicznej spotkanie rozpoczęli w dziesięcioosobowym składzie. Pomni doświadczeń ze spotkań ze słabszymi zespołami od samego początku narzuciliśmy ostr tempo i już w 8 minucie po bramce Piotra Szczygła objęliśmy prowadzenie. Jednak bardzo zły stan murawy utrudniał nam prowadzenie gry, a i gospodarze mający jeszcze sporo sił zgromadzeni na swojej połowie jak tylko mogli tak utrudniali nam grę. A to strzały były blokowane, a to dobrymi i szczęśliwymi interwencjami popisywał się bramkarza, a to jak dwa razy piłka znalazła się w siatce, to zdaniem sędziów coś nie był tak i bramek nie uznali. Ale w 32 minucie po asyście Marcina Lipskiego Daniel Sorbian podwyższył nasze prowadzenie. I kiedy wydawało się, że zapanowaliśmy nad meczem po naszym błędzie gospodarze z kontry strzelili kontaktową bramkę, a w 45 minucie trafili w słupek. Ale w tę pierwszą połowę grając osłabieni dla osiągnięcia takiego wyniku włożyli mnóstwo sił i wiadomo było, że w drugiej połowie będą musieli za to słono zapłacić i mimo, że rozpoczęli ją już w pełnym składzie, to tak naprawdę nie mieli nic do powiedzenia, a gra prawie cały czas toczyła się na ich połowie. Widać było, że nasz zespół przyzwyczaił się już do marnej nawierzchni i mocno gospodarzy przycisnął. W 55 minucie po dośrodkowaniu Damiana Zawolika z prawej strony Krzysztof Stępniak pięknym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce bramki Płomienia. Bramka ta mocno nas uspokoiła, ale jednocześnie podniosła także jakość naszej gry. Pod bramką gospodarzy ciągle się coś działo i następne bramki po prostu wisiały w powietrzu. W 60 minucie po naszej akcji i sporym zamieszaniu obrońca gospodarzy wyręczył naszych napastników i pokonał własnego bramkarza. Kwadrans później Dominik Pooch w swoim stylu z lewej nogi z linii pola karnego pociągnął po dłuższym słupku i było 5:1 dla naszego zespołu. Chwilę późnie dopiero co wprowadzony Dominik Woronkowicz po sporym zamieszaniu w polu karnym po raz szósty dla nas umieścił piłkę w bramce gospodarzy. W 84 minucie po dośrodkowaniu Mateusza Ponurki Piotr Szczygieł po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Więcej emocji już jednak nie było, bo po wznowieniu grzy sędzia odgwizdał koniec meczu. Kierownikowi drużyny już w szatni powiedział, że na jego zegarku była 90 minuta i dlatego zakończył mecz. No cóż wygląda na to, że sędzia ma zawsze rację, nawet jak jej nie ma. Coś na ten temat mogą powiedzieć Sorbi i Egon. Za tydzień zakończenie rundy jesiennej w Wiekowicach meczem ze Strongiem.