Szybkie przełamanie w Polanowie
03.10.2020 r. Gryf Polanów - Wiekowianka Wiekowo 1:3 (0:3) br. Sorbian Daniel, Lipski Marcin i Szynkowski Grzegorz
Skład: Markowski Adrian - Kruk Dominik, Gogół Paweł, Madejek Maksymilian, Kowalski Damian, Sorbian Daniel kpt., Pooch Dominik, Zawolik Damian, Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin, Szynkowski Grzegorz (od 80 min. Woronkowicz Dominik)
Rezerwowi: Sobura Zbigniew
Nieobecni: Szczygieł Piotr (choroba), Wieczorek Adrian (kontuzja), Śniadecki Wojciech (studia), Ponurko Mateusz (sprawy osobiste), Pawlicki Tomasz (?)
Żółte kartki: Stępniak Krzysztof x2, Kowalski Damian
Czerwona kartka: Stępniak Krzysztof (w konsekwencji 2 ż.k.)
Czasami porażki mobilizują, czasami dołują wszystko zależy od mentalności zespołu. Dzisiaj zawodnicy nasi mimo kadrowych kłopotów pokazali, że psychicznie są bardzo mocni, a porażka sprzed tygodnia potraktowana zostało przez nich jako wypadek przy pracy. Maksymalna koncentracja i konsekwentna realizacja założeń taktycznych spowodowała, że gospodarze byli praktycznie bezradni przez cały mecz. Kombinacyjna i inteligentna gra, była dzisiaj naszym mocnym atutem i dała nam przekonywujące zwycięstwo i to na boisku Gryfa, który u siebie nie zwykł przegrywać. Ale zacznijmy od początku. W 6 minucie po rzucie wolnym bitym z niemal ze środka boiska przez Pawła Gogóła piłka dotarła do Marcnina Lipskiego, który zgrał ją do niepilnowanego kapitana Daniela Sorbiana. Po jego soczystym uderzeniu piłka zatrzepotała w siatce gospodarzy. Przez następny kwadrans stworzyliśmy sobie kilka niezłych sytuacji, ale na posterunku był zawsze brakmkarz Gryfa. Ale i on nie dał rady Marcinowi Lipskiemu, który po asyście Dominika Poocha w 17 munucie podwyższł nasze prowadzenie. Do końca pierwszej połowy niepodzielnie panowaliśmy na boisku. Na początku drugiej gospodarze po trzech zmianach i błędzie Dominika Kruka stworzyli goźną sytuację, ale na posterunku był nasz bramkarz. Mając wyraźne prowadzenie kontrolowaliśmy grę i czekaliśmy na błąd gospodarzy, no i się doczekaliśmy. W 76 minucie po prostopadłym podaniu Egona Szyna płaskim strzałem po ziemi w długi róg przypięczętował nasze zwycięstwo. W końcówce meczu występujący zbyt energicznie w obronie naszego bramkarza poturbownego w piątce Krzysztof Stępniak wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. I zrobiło się trochę nerwowo, ale jedyne co osiągnęli gospodarze to honorowa bramka w doliczonym czasie gry. Kilka minut wcześniej piękną obroną rzutu wolnego popisał się Adrian Markowski przenosząc piłkę nad poprzeczką. Ale nie możemy pochwalać zachowania naszego zawodnika, bo po co sobie niepotrzebnie komplikować życie. Za tydzień mecz u siebie z Victorią Sianów.