Gładkie zwycięstwo
01.06.2019 r. Wiekowianka Wiekowo - Korona Człopa 3:0 (1:0) br. Szynkowski Grzegorz -2, Lipski Marcin
Skład: Kapała Marek - Kowalski Damian, Gogół Paweł, Szczepanik Kamil, Sobura Zbigniew, Sorbian Daniel, Zawolik Damian (od 85 min. Szmajdziak Łukasz), Lipski Marcin (od 80 min. Markowski Adrian), Szynkowski Grzegorz, Stępniak Krzysztof
Rezerwowi: Płotka Rafał i Pawlewski Michał
Nieobecni: Siarnecki Szymon (kontuzja), Kaszubski Bartłomiej i Kruk Dominik (sprawy rodzinne), Makowski Kamil (nie stawił się na zbiórkę)
Żółte kartki: Gogół Paweł
Mecze z Koroną należały zawsze do bardzo wyrównanych i dzisiaj mimo wysokiego naszego zwycięstwa także tak było. Wydaje się, że to goście mieli przez cały mecz optyczną przewagę, ale dzięki naszej mądrej i uważnej grze obronnej nie byli w stanie wiele zrobić. My natomiast grając średnim presingiem staraliśmy się przy nadarzających się okazjach przeprowadzać to co najbardziej lubimy, czyli szybkie kontry. Prawdą jest, że nie wszystko wychodziło, było kilka niecelnych podań, ale to wszystko pozwalało nam szybko dostać się w pobliże bramki gości. Tak też było w 17 minucie kiedy to po akcji lewą stroną i strzale Krzysztofa Stępniaka wywalczyliśmy rzut rożny. Po jego wykonaniu zapanowało spore zamieszanie pod bramką Korony, które wykorzystał Marcin Lipski dając nam prowadzenie. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się już głównie w środku boiska, bez klarownych sytuacji bramkowych z obu stron. Drugą połowę rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. Krzysztof Stępniak wykonujący rzut rożny zamiast górnej piłki posłał ją po ziemi do niepilnowanego Grzegorza Szynkowskiego, który z pierwszego uderzenia tzw. szczurem zaskoczył bramkarza gości. Był to chyba decydujący moment tego meczu, bo po utracie drugiej bramki morale i wiara w sukces u gości wyraźnie opadły i mimo, że się starali to tylko raz poważnie zagrozili naszej bramce, kiedy to w 70 minucie musiał pokazać swoje umiejętności nasz bramkarza broniąc górną piłkę. Z uwagi na kłopoty kadrowe pod koniec meczu na boisku pojawiło się w naszym zespole dwóch nominalnych bramkarzy: Adrian Markowski i weteran Łukasz Szmajdziak i trzeba powiedzieć, że były to dobre zmiany, a Łukasz Szmajdziak dodatkowo zaliczył asystę dogrywając w 90 minucie piłkę do Grzegorza Szynkowskiego, który chwilę potem ogrywając bramkarza gości zdobył dla nas trzecią bramkę.