Udany początek
03.02.2019 r. LZS Kowalewice - Wiekowianka Wiekowo 2:3 (1:1) br. Lipski Marcin x 2 i Szynkowski Grzegorz (boisko w Darłowie)
Skład: Kapała Marek - Zacholski Wojciech, Szczygieł Piotr kpt., Kaszubski Bartłomiej, zaw test. (od 30 min. Szynkowski Grzegorz), Stępniak Krzysztof, Sobura Zbigniew, Sorbian Daniel, Kowalski Damian, Siarnecki Szymon, Lipski Marcin
Nieobecni: Makowski Kamil (wojsko), Gogół Paweł (praca), Śniadecki Wojciech i Zawolik Damian (sprawy osobiste)
Już tradycyjnie w mocno okrojonym składzie przystąpiliśmy do wczorajszego meczu. Nasz przeciwnik to drużyna środka klasy A, z aspiracjami awansu do klasy okręgowej. Dobry przeciwnik jak na ten moment przygotowań. Od początku zgodnie z zaleceniami trenera staraliśmy się grać cierpliwie i jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Prowadzenie objęliśmy w 6 minucie po akcji lewą stroną Szymona Siarneckiego, który na wysokości pola karnego podał ją do będącego bez opieki Marcina Lipskiego. Jego strzał w długi róg wylądował w bramce gospodarzy. W 10 i 26 minucie po naszych błędach gospodarze mogli wyrównać, ale w pierwszym przypadku dobrze interweniował Piotr Szczygieł, a w drugim Marek Kapała. W 36 minucie dobrej sytuacji nie wykorzystał Damian Kowalski, którego strzał przeszedł nad poprzeczką. Minutę później po akcji lewą stroną i dośrodkowaniu gospodarze wyrównali. W tym też czasie boisko musiał opuścić z uwagi na kontuzję testowany zawodnik. Pierwsze pół godziny drugiej połowy gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a żadnej ze stron nie udało się stworzyć sytuacji bramkowych. Pierwsi zroblili to gospodarze, którzy w 72 minucie po akcji lewą stroną objęli prowadzenie. Podrażnieni takim obrotem sprawy zawodnicy nasi zabrali się mocno do roboty, a na efekty nie przyszło nam długo czekać. W 76 minucie lekkiego lobika w pole karne wrzucił Krzysztof Stępniak, a idący za piłką Grzegorz Szynkowski ubiegł bramkarza kierując piłkę do pustej bramki. Minutę później błąd obrony wykorzystał Marcin Lipski, który przebił się z piłką przez interwenującego bramkarza, a następnie umieścił ją także w pustej bramce. Trzecia stracona bramka, a i chyba brak sił spowodowały, że gospodarze mocno spuścili z tonu, a my mimo kilku dobrych w końcówce okazji nie potrafiliśmy podwyższyć wyniku. W przyszłą sobotę także w Darłowie o godzinie 14 zmierzymy się ze Sławą Sławno. Zapraszamy kibiców.