Podział punktów
13.10.2018 r. Jedność-Ikar Krosino - Wiekowianka Wiekowo 1:1 (1:0) br. Szczygieł Piotr
Skład: Markowski Adrian - Zacholski Wojciech, Szczygieł Piotr kpt., Gogół Paweł, Płotka Paweł, Sorbian Daniel, Sobura Zbigniew, Kowalski Damian, Siarnecki Szymon, Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin (od 75 min. Szmajdziak Bartosz)
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Krupski Dariusz, Zawolik Damian, Makowski Kamil i Śniadecki Wojciech (kontuzje), Kapała Marek (praca), Kaszubski Bartłomiej (sprawy osobiste), Szewczyk Fabian i Otto Damian (grali w j. starszych), Łopata Sylwester i Zoruk Michał ( nie stawili się na zbiórkę)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr i Gogół Paweł
Czerwona kartka: Płotka Paweł
Z bardzo długą listą nieobecnych zawodników pojechaliśmy po raz pierwszy w historii na mecz do Krosina, które ma złą sławę jeżeli chodzi o zbyt ostry styl grania, nie mówiąc już o jeszcze bardziej słynnym trenerze, którego dzisiaj nie było (pauza po czerwonej kartce). Ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Gospodarze dysponujący znakomitymi warunkami fizycznymi już na początku meczu wykonali kilka ostrzejszych wejść, by chyba postraszyć naszych zawodników, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że w całym meczu nie było zbyt wiele brutalności. Oczywiście próba tak się nie powiodła, bo nasi nie dali się przestraszyć. W 4 minucie groźny strzał broni zastępujący w bramce Marka Kapałę Adrian Markowski parując piłkę na rzut rożny. My pierwszą groźną akcję przeprowadziliśmy za sprawą Wojciecha Zacholskiego w 21 minucie, ale jego strzał także obronił bramkarz gospodarzy. Pierwsza jak zwykle w naszym wykonaniu połowa była dosyć niemrawa, ale i gospodarze niczym nie zaimponowali. Widać było, że mimo wszystko czują respekt przed naszym zespołem, ale my nie byliśmy w stanie narzucić im swojego stylu gry. Bardzo dużo mieliśmy niewymuszonych strat, a gra była mocno szarpana. Bramkę jak to się mówi do szatni straciliśmy w 43 minucie po ewidentnym błędzie środkowych obrońców. Już na początku drugiej połowy w ogromnym zamieszaniu pod naszą bramką Adrian Markowski ratuje nam skórę. Jednak w 55 minucie po rzucie rożym popełnia błąd, a zmierzającą do bramki piłkę ręką zatrzymuje Paweł Płotka, za co słusznie otrzymuje czerwoną kartkę, a sędzia dyktuje rzut karny. Ale jak to się mówi rzut karny to jeszcze nie bramka i tak właśnie było dzisiaj. Adrian Markowski wyczuwa intencje strzelca i broni jego strzał. Od tego momentu zespół nasz jak by się obudził i kilka minut później mimo osłabienia doprowadza do remisu. W 62 minucie po rajdzie prawą stroną Szymon Siarnecki wyłożył piłkę Marcinowi Lipskiemu, którego strzał co prawda obronił bramkarz, ale przy dobitce Piotra Szczygła był już bezradny. Trzeba powiedzieć, że nasz kapitan był dzisiaj najlepszym naszym zawodnikiem. Mając jak na zaistniałą sytuację korzystny wynik staraliśmy się go dowieść do końca, co się udało. Co prawda gospodarze w 90 minucie mieli piłkę meczową, ale strzał z kilku metrów poszedł nad poprzeczką naszej bramki. Z ciekawostek tego meczu można wymienić fakt, że zespół gospodarzy grał bez licencjonowanego trenera na ławce rezerwowych. Ciekawe co na to WGiE?