Lider na kolanach, Wiekowianka Pany
21.10.2017 r. Wiekowianka Wiekowo - Pogoń Połczyn Zdrój 6:3 (4:2) br. Szczygieł Piotr x 3, Krupski Dariusz, Gorgol Mateusz (kr) i samobójcza
Skład: Kapała Marek- Krupski Dariusz, Gogół Paweł, Kępka Kamil, Zacholski Wojciech, Gorgol Mateusz, Sniadecki Wojciech (od 67 min. Kowalski Damian), Rogala Szymon (od 88 min. Siwicki Kamil), Szczygieł Piotr kpt., Tulin Patryk i Ratajczyk Bartłomiej (od 80 min. Sobura Zbigniew)
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Kubicki Szymon, Hliwa Kacper i Szczepaniak Mateusz
Żółte kartki: Wojciech Zacholski, Rogala Szymon, Ratajczyk Bartłomiej i Gorgol Mateusz
Mecz rozpoczął się dla nas bardzo fatalnie, bo już w 6 minucie po błędzie po prawej stronie obrony tracimy bramkę. Dwie minuty później po rzucie rożnym i główce Kamila Kępki akcję wykończył Dariusz Krupski i było po jeden.Od tego momentu rozpoczęło się prawie dwadzieścia minut gry, gdzie nam wychodziło wszysko, a w roli głównej wystąpił Piotr Szczygieł, który skompletował klasycznego hattricka. W 13 minucie po dośrodkowaniu Szymona Rogali i ogromnym zamieszaniu w polu bramkowym Piotr Szczygieł na raty dał nam prowadzenie. Goście starali się szybko odrobić straty, ale w 24 minucie nadziali się na naszą szybką kontrę, którą rozpoczął Szymon Rogala, po jego podaniu piłka trafiła do Mateusza Gorgola, który fantastycznym przerzutem uruchomił na prawiej stronie szalejącego dzisiaj naszego kapitana. Jego mocny strzał wylądował pod poprzeczką bramki gości. Cztery minuty później podanie Mateusza Gorgola otworzyło ponownie drogę do bramki Piotrkowi Szczygłowi. Jego strzał po długim rogu dał nam prowadzenie 4:1. Oszołomieni goście nie zamierzali składać broni, a my chyba za szybko ich chcieliśmy dobić, co po naszej stracie piłki skończyło się także utratą bramki. Drugą połowę rozpoczęliśmy ostrożniej pamiętająć głównie o zabezpieczeniu tyłów i stąd przez pierwszy kwadrans mocno naciskali nas goście, ale bez sytuacji bramkowych. W 57 minucie w polu karnym wycięty został Szymon Rogala, a pewnym egzekutorem karnego okazał się Mateusz Gorgol. Chwilę później po starciu w polu karnym Wojciecha Zacholskiego z napastnikiem Pogoni to goście mieli rzut karny, który skrzętnie wykorzystali. Zrobiło się trochę nerwowo w naszych szeregach, ale na posterunku był niezawodnym Marek Kapała, który dzisiaj skończył 36 lat. Upływający czas działał niekorzystnie na poczynania gości, którzy zaczęli się śpieszyć przez co tracili piłkę lub niecelnie strzelali. W 84 minucie za faul właśnie na Marku Igor Walczak ujrzał drugą żółtą kartkę i to był ten moment, w którym goście spasowali. Minutę póżnie po akcji naszych młodzieżowców Damiana Kowalskiego i Patryka Tulina obrońca Pogoni wepchnął piłkę do własnej bramki. Była to 85 minuta i mimo doliczonych pięciu wynik nie uległ zmianie. Po ostatnim gwizdku sędziego mogliśmy się więc cieszyć ze zwycięstwa. Doceniając wkład Marka Kapały w to zwycięstwo i fakt jego urodzin zawodnicy na środku boiska odśpiewali mu tradycyjne sto lat. Dla gości było to pierwsza w tym sezonie porażka, a dla nas jeszcze większa satysfakcja, że to my pierwsi tego dokonaliśmy.