Porażka po błędach
26.08.2017 r. Wiekowianka Wiekowo - Saturn Mielno 1:2 (1:1) br. Gorgol Mateusz
Skład: Kapała Marek- Krupski Dariusz, Kępka Kamil, Gogół Paweł, Zacholski Wojciech, Gorgol Mateusz, Rogala Szymon, Kowalski Damian (od 55 min. Tulin Patryk), Sniadecki Wojciech (od 87 min. Siwicki Kamil), Szczygieł Piotr kpt., Ratajczyk Bartłomiej
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz, Sobura Zbigniew, Szewczyk Fabian, Szczepaniak Mateusz
Nieobecni: Hliwa Kacper, Kubicki Szymon i Wilk Mateusz (praca)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr, Zacholski Wojciech i Kowalski Damian
Chyba niektórzy nas zawodnicy po wyjazdowym zwycięstwie nad Sławą za mocno uwierzyli w swoją moc i słabość przeciwnika, a czym takie myślenie się skończyło wszyscy już wiemy. Generalnie obie drużyny zagrały słaby mecz, a akcje które warte byłyby zapamiętania można było policzyć na palcach jednej ręki. Saturn Mielno prowadzony przez Janusza Studzińskiego to drużyna preferująca grę obronną i czychająca na szybkie kontry. Nasi zawodnicy doskonale o tym wiedzieli, a mimo to dali się już na samym początku meczu zaskoczyć. Błąd Kamila Kępki i Wojciecha Zacholskiego, którzy wzajemnie sobie przeszkadzali przy dojściu do górnej piłki na środku boiska skończył się tym, że ją stracili, a szybka kontra znalazała finał w naszej bramce. Wcześniej dobrej sytuacji nie wykorzystał Piotr Szczygieł, który zamiast ścinać z piłką w kierunku bramki dał się wypchnąć do boku pola karnego. Szybko utracona bramka ustawiła mecz dla gości, a nasz plan gry się zawalił. Atakując musieliśmy się odsłaniać, co skrzętnie wykorzystywali goście i kilka razy nas skontrowali, ale na nasze szczęście nieskutecznie. Nasze starania o wyrównanie zostały uwięczone w 35 minucie, kiedy to po rzucie wolny Dariusza Krupskiego i zamieszaniu w polu bramkowym gości najwięcej zimnej krwi zachował Mateusz Gorgol i strzałem pod poprzeczkę dał nam remis. Kilka minut później strzał tego samego zawodnika minimalnie minał słupek bramki gości. Od początku drugiej połowy staralismy się strzelić bramkę dającą nam prowadzenie. Jednak po ewidentnym błędzie naszej obrony w 65 minucie zamiast tewgo tracimy drugą bramkę. Pozostawiony bez żadnej opieki na lewej stronie naszej obrony napastnik Saturna ostro strzelił i piłka po rękawicy Marka Kapały wylądowała w krótki rogu naszej bramki. Wydaje się, że nasz bramkarz popełnił tu błąd nie pilnując dostatecznie czujnie właśnie tego rogu. Mimo naszych starań i kilku okazji nie udało się nam doprowadzić chociaż do wyrównania. W naszej grze momentami widać było dużo choasu i beztroski, a niektórzy nasi piłkarze swoim zachowaniem potęgowali jeszcze tę sytuację, wprowadzali wiele nerwowości i zamieszania. Postawą swoją tak naprawdę pomagali gościom. Tylko przez litość nie wymienimy ich nazwisk, ale kto był na meczu ten wie o kogo chodzi. Wymienimy za to nazwisko Marcina Parusa, który jeszcze w poprzednim sezonie był naszym zawodnikiem bo uważamy, że powinniśmy tępiać takie zachowania. Otóż ten zawodnik po strzeleniu przez jego nowy zespół bramki pozwolił sobie pod adresem byłych, a może i obecnych kolegów na zwrot "jechać z tymi kur...ami". Nic dodać nic ująć.