3 PK ZOSTAŁY W SZCZECINIE
Rezerwowi: Hyjek Dawid
Nieobecni: Szynkowski Grzegorz (kontuzja), Gogół Paweł, Król Szymon (studia we Wrocławiu), Śniadecki Wojciech, Szczepaniak Mateusz, Kubicki Szymon
Bez kartek
Spotkanie sąsiadów z dolnych rejonów tabeli rozpoczęło się dla nas znakomicie, bo już w 5 min. objęliśmy prowadzenie. Do dośrodkowania z rzutu rożnego w wykonaniu Krzysztofa Stępniaka doszedł Marcin Lipski i główką tuż przy dalszym słupku zmieścił piłkę w bramce gospodarzy. Następne kilka minut to nasza wyraźna przewaga i kiedy wydawało się, że to my przejmujemy inicjatywę w 12 min. gospodarze za sprawą naszego zawodnika Kamila Kępki wyrównali. Po ich akcji prawą stroną i dośrodkowaniu obrońca nasz tak niefortunnie interweniował, że trafił do własnej bramki. Łatwo i niespodziewanie zdobyta bramka mocno nakręciła gospodarzy. Ale to my powinniśmy byli ponownie objąć prowadzenie. W 16 min. Dominik Pooch z kilku metrów mając praktycznie całą odkrytą bramkę strzela obok słupka. W odpowiedzi w 25 min. gospodarze po bardzo dobrej akcji środkiem boiska ograli naszą obronę i strzałem w długi róg objęli prowadzenie 2:1. Kilkanaście następnych minut to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy w 30 min. mogli podwyższyć prowadzenie. Na wysokości zadania stanął jednak Adrian Włodyka, który zmierzającą w okienko piłkę wybił na róg. W końcówce pierwszej połowy po dośrodkowaniu z prawej strony Marcina Lipskiego główka Krzysztofa Stępniaka mija okienko bramki gospodarzy. Początek drugiej połowy to lekka przewaga naszej drużyny, i dużo słabsza gra gospodarzy. W 57 min. po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Dominik Husejko i podobnie jak w meczu z Osadnikiem Myślibórz zmarnował znakomitą sytuację. Tej klasy zawodnik nie może tracić takich okazji. Czego nie zrobiliśmy my, zrobili gospodarze. W 65 min. po stracie piłki przez Szymona Rogalę poszło długie podanie na lewą stronę. Napastnik gospodarzy złamał naszą prawą obronę i plasowanym strzałem w długi róg podwyższył wynik na 3:1. Od tego momentu gospodarze umiejętnie się bronili i skutecznie blokowali dostęp do swojej bramki. Mimo naszej przewagi w polu nie mogliśmy za wiele zrobić. Bardzo dobrze spisywał się też bramkarz, którego pewna gra na przedpolu bramki i dokładne podania wprowadzały spokój w szeregach gospodarzy. W 78 min. mocny i precyzyjny strzał Krzysztofa Stępniaka obronił wybijając piłkę na róg. W końcówce meczu nie mając nic do stracenia atakowaliśmy większymi siłami mocno odsłaniając tyły. W doliczonym czasie gry po kontrze gości ratuje nas słupek, a dobitkę z 5 metrów fantastycznie broni Adrian Włodyka, który poza niecelnymi wykopami piłki zagrał bardzo poprawny mecz. Mankamentem całej drużyny jest w dalszym ciągu zbyt dużo ilość strat piłki w środku pola, niecelne podania i brak skuteczności pod bramką przeciwnika. W dalszym ciągu mamy problemy z realizacją założeń taktycznych. Po dzisiejszym meczu widać jakąś poprawę w grze zespołu, ale póki co nie przekłada się to na wyniki. Zawodzą doświadczeni zawodnicy, którzy nie są w stanie poprowadzić gry i jeżeli do tego dodamy katastrofalne błędy w grze obronnej to wszystko dopełnia obrazu naszej obecnej mizerii. W dalszym ciągu szukamy młodych, rokujących nadzieję na przyszłość zawodników. W dniu dzisiejszym zadebiutował w IV lidze na prawej obronie Jakub Kunat, wychowanek Gwardii Koszalin, który powrócił do gry po dłuższej przerwie.